wtorek, 6 września 2011

Tygiel kulturowy w poszukiwaniu tożsamości i nadawaniu nowych znaczeń

Wałbrzych. Drugie co do wielkości miasto regionu. Ponoć wstyd się przyznać, że się z niego pochodzi, bo: biedaszyby, afery z kupowaniem głosów, wysokie bezrobocie, etc. W negatywnych rankingach miasto zajmuje czołowe miejsca. Wałbrzych jest miejscem zapomnianym przez świat. Oddalonym jedynie o 400 km od Wiednia. (...) To przytułek biedoty z całej Polski - napisał  Chrostoph Lehermayr, autor reportażu "U nielegalnych łowców węgla", który okazał się w marcu ubiegłego roku w numerze austriackiej gazety "News". 

Rynek Wałbrzycha jest martwy. Nie licząc fontanny i ogródka piwnego wokół których śpią uraczeni procentami. Gości zawozi się do Szczawna-Zdroju i pokazuje tamtejszy deptak, bijąc się w piersi, że to centrum Wałbrzycha.  Sypialnie miasta - Piaskowa Góra i Podzamcze - mają na swoim terenie ulokowaną taką ilość marketów, że niech się wstydzą - tym razem Bielany Wrocławskie. I stacje paliw - są w mieście na każdym kroku. Parafrazując Tokarczuk, można napisać, że Wałbrzych to miasto  lumpeksów, sklepów monopolowych, marketów, stacji benzynowych, biedaszybów i afer politycznych. Miejsce, z którego młodzi ludzie uciekają, bo studiowanie na lokalnej PWSZetce uważa się za ostateczność. Starsi darzą sentymentem, bo tu po 1945 roku rozpoczynali swoje ''nowe'' życie. 

Przekonać kogoś do tego, że to miejsce można pokochać?...  Syzyfowa praca. Ale spróbować zawsze warto, bo klimat miejsca tworzą ludzie. To oni widzą miasto nie tylko przez pryzmat afer, biedy, fabuły "Komornika" i scenerii "Sztuczek", ale także poprzez zabytkowe kamieniczki, zamek Książ, Góry Suche i Wałbrzyskie, Andrzejówkę, etc.

Społeczeństwo wywodzi się z powojennego tygla kulturowego. Do miasta, po 1945 roku, przybyli przesiedleńcy-repatrianci ze Wschodu (słynni Borysławiacy), osadnicy z różnych terenów dawnej Polski, reemigranci z Francji (nazywani tu "bolszewikami" i "komunistami"), Żydzi (Wałbrzych określano "drugą Palestyną"), pozostałych tu Niemców wysiedlano do 1948 roku. Przez rok po II wojnie światowej stacjonowało tu 15 tys. żołnierzy Armii Czerwonej. W tej istnej wieży Babel słychać było kilkanaście języków, choć pierwszy prezydent Wałbrzycha Eugeniusz Szewczyk zezwalał tylko na używanie języka polskiego. Proces adaptacji i integracji społeczno-kulturowej, jaki miał tu miejsce przez dziesiątki lat, postępująca unifikacja kulturowa, nie wyrugowały z ludzkiej pamięci miejsc urodzenia i wychowania; co więcej - proces globalizacji w l. 90. XX w. wyzwolił regionalizm, ten z kolei skłonił ludzi do poszukiwania własnej tożsamości.

Tożsamość. Bo my to takie niechciane dzieci emigranckie. A i polityka zrobiła swoje, że my tu nie są żadne górale, tylko rodowite Dolnoślązaki, co mają swoją rodowitą kulturę, tylko nikt o niej nie wie. Przez jakiś czas to było wstyd przyznawać się, skąd jest, można było tylko tęsknić. To normalne, że do lat 80. [XX w.] bez przerwy marzyli sobie [starsi mieszkańcy], że wrócą do siebie, bo tu i tak Niemcy przyjdą, to i domów nie trzeba remontować, bo i po co - okupanty wrócą. Wypowiedź Jarosława Janika, syna górala osiedlonego na terenie Borówna w gminie Czarny Bór w powiecie wałbrzyskim, zapis. w 2007 r.


W końcu Dolny Śląsk.  Region z bogatym dziedzictwem kulturowym, będącym zarówno spuścizną po przenikających się tu przez wieki kulturach: polskiej, czeskiej, niemieckiej i łużyckiej, jak i międzypokoleniowej transmisji treści między ludnością, jaka zasiedliła go po 1945 roku. Graniczący z Niemcami i Czechami. Niesłusznie nazywany ''ziemiami odzyskanymi", skoro po II wojnie świat. były zdecydowanie ''wyzyskane".Obecnie przestrzeń zniszczonych i odnowionych pałaców, podupadłych i odrestaurowanych zamków, licznych szlaków pieszych, rowerowych, narciarskich. Z pięknymi borami, wodą, górującymi szybami kopalń, Śnieżką oraz z sercem regionu - Ślężą. To od niej pochodzi nazwa "Śląsk", bo to właśnie  w okolicach tejże góry i Wrocławia żyła ludność, której nazwa plemienna stała się zaczątkiem nazwy "Śląsk".  Choć trzeba przyznać, że obecnie nazwa "Śląsk"  w świadomości Polaków kojarzy się na ogół z Górnym Śląskiem. Stanisław Rosik słusznie stwierdza, że zadecydowały o tym m.in. wydarzenia z XX wieku, jak zaistnienie województwa śląskiego w II Rzeczypospolitej, a następnie niemal cała wymiana ludności dolnośląskiej po II wojnie światowej.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz